Wstrząsająca inauguracja sezonu ligowego – refleksje po porażce
Debiutując w lidze bez naszej kapitan Magdaleny Grzelak, nie możemy pozwolić sobie na usprawiedliwianie wyniku inauguracyjnego spotkania. Po pierwszym kwadransie, kibice zasypiali pytającymi spojrzeniami, zastanawiając się, czy to co widzą jest prawdą, czy tylko koszmarem. Bilans punktów po tym czasie dla naszych koszykarek pokazał jedynie… jeden punkt, zdobyty przez Kaję Grygiel z rzutu wolnego. Mimo licznych prób na punkty za dwa i trzy, zawodniczki takie jak Natalia Łopińska, Natalia Rosińska, Natalia Danych, Patrycja Daliga czy Grygiel nie potrafiły trafić do kosza.
Druga kwarta przyniosła pierwsze punkty (również z linii rzutów wolnych) zdobyte przez Łopińską i pierwszy celny rzut z akcji w tym sezonie udany dla Daligi, jednakże dopiero w 17. minucie meczu. Niestety, na tym etapie spotkania mieliśmy już duże zaległości… 5:23.
Mimo że po przerwie nasze zawodniczki częściej trafiały do kosza, różnica punktowa była już za duża, a przeciwnik zbyt silny, abyśmy mogli nadrobić straty. W ostatniej kwarcie młoda Martyna Stępińska rzuciła dwie trójki pod rząd, co było jednym z niewielu pozytywnych akcentów tego sobotniego spotkania. Zaszczyt prowadzenia drużyny z Sokołowa do zwycięstwa przypadł naszej byłej zawodniczce, Kinga Dzierbicka. Zdobyła ona 14 punktów, co uczyniło ją najefektywniejszą koszykarką na parkiecie.
Mamy nadzieję, że to co najgorsze za nami i od teraz wszystko pójdzie już tylko ku lepszemu. Nasza drużyna jest zbyt kompetentna, aby pozwolić sobie na tak duże porażki. Może jednak ten tragiczny start sezonu okaże się być dla nas cennym doświadczeniem, które sprawi, że stwardniejemy i wzmocnimy swoją grę. Trzymajcie się Panie!