Zawalenie się domu w Pabianicach

Zawalenie się domu w Pabianicach

Zawalenie się domu mieszkalnego w Pabianicach

Zawalenie się domu, to już nie przelewki. Widok takiego zdarzenia potrafi wprawić w osłupienie nawet najbardziej doświadczoną życiowo osobę. Niestety przez ten dramat musiało przejść kilku pabianiczan, z czego jedna osoba zapłaciła za to najwyższą cenę. Mowa o kobiecie, której nie udało się przeżyć tego wypadku w przeciwieństwie do trzech innych osób z budynku obok. Dzięki szybkiej akcji służb porządkowych udało się ewakuować tych ludzi, chroniąc ich przed śmiercią. 

Co wydarzyło się w Pabianicach?

Udało się ustalić, co było przyczyną pożaru. Doprowadził do tego wybuch butli gazowej, czyli mamy do czynienia z dosyć powszechnym schematem. Oczywiście sam fakt, że tego rodzaju incydenty się zdarzają, nie oznacza, że butla z gazem zawsze będzie śmiertelnym zagrożeniem, przed którym trzeba uciekać. Jeśli będziemy przestrzegać odpowiednich środków ostrożności, to jesteśmy w stanie – przynajmniej częściowo – ochronić się przed takim nieprzyjemnym zdarzeniem. Dlaczego więc doszło do takiego wybuchu w domu jednorodzinnym w Pabianicach? Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie tego orzec, więc nie wyciągajmy pochopnych wniosków.

Skupmy się jedynie na faktach, a wyglądają one w ten sposób, że do wybuchu doszło.Jego następstwem był pożar, który objął dużą część piętra. Następnie zawalił się strop budynku, a śmierć poniosła kobieta, znajdująca się wewnątrz. 

Scena jak z filmu

Czyż wybuchy nie kojarzą nam się głównie ze scenami kina akcji? Czasem jednak mają one miejsce w rzeczywistości i są równie groźne jak te na ekranie. A nawet groźniejsze, bo od oglądania filmu nikt nie umiera.

Wybuchy bardzo często kończą się pożarem, dlatego gdy usłyszymy tego rodzaju huk, powinniśmy przejść do stanu czujności. Bardzo możliwe, że ten dźwięk świadczy o jakimś naprawdę poważnym zagrożeniu, a my jesteśmy jedyną osobą, która może to zagrożenie przegnać. A jak to zrobić? Oczywiście nikt nie oczekuje, że sami będziemy walczyć z ogniem za pomocą kocyku albo butelki z wodą. Wręcz przeciwnie naszym zadaniem jest zadzwonić na straż pożarną, która zajmie się niebezpieczeństwem.