Pożar w wieżowcu – ewakuowano ponad 100 osób
Pożar w wieżowcu – ponad 100 mieszkańców ewakuowano
W wieżowcu przy ul. Skłodowskiej 19 doszło do pożaru. Zdarzenie miało miejsce ok. godziny 23. Mniej więcej wtedy strażacy dostali zgłoszenie. Początkowa informacja dotyczyła zadymienia. Na miejscu znalazły się początkowo cztery zastępy straży pożarnej, ale konieczne było wezwanie posiłków. Wtedy dotarły także 3 zastępy OSP Pabianice oraz OSP Wola Zaradzyńska. Strażacy gasili ogień w piwnicach i komórkach, a w tym samym czasie rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców.
Pożar w wieżowca – działania straży pożarnej
To właśnie w jednej z komórek zlokalizowano źródło pożaru. Kanałami wentylacyjnymi zaczęło rozprzestrzeniać się zadymienie. Konieczne było ewakuowanie łącznie 106 osób, wliczając w to dwójkę małych dzieci. Cała akcja trwała ponad dwie godziny, a kiedy oddymiono budynek, wszyscy wrócili do swoich mieszkań. Przebadano również mieszkania, aby wykryć w nich obecność tlenku węgla. Najprawdopodobniejszą przyczyną pożaru było zaprószenie ognia, co może być bardzo niebezpieczne ze względu na trujące cechy. Oszacowano także straty, które wynoszą ok. 10 tys. złotych.
Straty bywają duże w przypadku pożaru, ale zawsze najważniejsze jest życie ludzkie. Lokatorzy więc mieli duże szczęście, że nikomu nic się nie stało. W takim sytuacjach pomoc straży pożarnej jest nieoceniona, gdyż jej funkcjonariusze ratują nie tylko mienie, ale także jego właścicieli. Gaszenie pożaru i oddymianie na własną rękę byłoby nie tylko niezwykle trudne ale też niebezpieczne.
Zatrucie tlenkiem węgla
Jak skończył się pożar w wieżowcu w Pabianicach? Na szczęście nie doszło do nikogo do zatrucia tlenkiem węgla. Musimy pamiętać, że jest to jeden z bardzo niebezpiecznych gazów dla nas a także dla środowiska. Może on się ulatniać podczas niepełnego spalania paliów kopalnych. Głównie jest to węgiel, a najpoważniejszym źródłem CO są spaliny samochodowe. Ta trucizna ulatnia się także podczas palenia papierosów. Można oszacować, że w dymie papierosowym znajduje się od 3 do 6% CO, co oznacza stężenie osiem razy wyższe niż dozwolone w przemyśle. Dlatego właśnie było konieczne, aby sprawdzić, czy w budynku ulatnia się ten gaz. Jego zbyt duża ilość mogłaby być zabójcza dla mieszkańców. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca, a lokatorzy mogli spać spokojnie.